Jest to produkowany na Ukrainie ostatni sowiecki aparat wzorowany na niemieckiej Leice.
Nazwa pochodzi niestety od niechlubnego Feliksa Edmundowicza Dzierżyńskiego którego imieniem nazwano fabrykę w Charkowie produkującą te aparaty jak i bardziej znane u nas Zorki :). Jest to rzadko spotykany w dzisiejszych czasach aparat dalmierzowy. W wizjerze widzimy małą jaśniejsza kropkę. Trzeba tak manipulować pierścieniem ostrości by obraz w kropce nie był rozdwojony - mamy wtedy poprawnie ustawioną ostrość. Zrobione zostały na nim może ze dwa, trzy filmy, nie więcej, więc kurzył się przez te ok. 30 lat od czasów komunii :). Skórzane etui wciąż czuć charakterystyczną "ruską fabryką".
